czwartek, 17 marca 2016

...będę w Elicie

     Post miał się ukazać w niedzielę, ale z powodu choroby, jaką jest lenistwo, dodałam go dopiero dzisiaj. Ponownie zapraszam was do Angel - stolicy Illei. Elita Kiery Cass to druga część serii Selekcja.
Opis
     Do pałacu przybyło trzydzieści pięć kandydatek. Zostało tylko sześć - tzw. Elita. Zadania są coraz trudniejsze, ataki rebeliantów nasilają się w całym kraju, a America dalej nie jest pewna swoich uczuć. Wciąż jest rozdarta pomiędzy przyszłością z Maxonem, o której nawet nie śmiała marzyć, a przeszłością z Aspenem, która zdawała się zniknąć, gdy tylko wyjechała do pałacu.
     Pewnego dnia Maxon i Ami postanawiają zorganizować bal Halloweenowy (Halloween od wielu lat już nie obchodzono). W czasie balu zostaje nakryta Marlee na całowaniu się z gwardzistą Woodworkiem. Oboje zostają skazani na karę chłosty i są zdegradowani do klasy Ósemek - złodzieje, zdrajcy stanu, nędzarze... po prostu ludzie żyjący na marginesie społeczeństwa. W czasie egzekwowania wyroku America, w porywie serca, postanawia spróbować ochronić swoją przyjaciółkę, przez co wpada w poważne tarapaty, a król Illei, ojciec Maxona, zaczyna jej coraz bardziej nienawidzić i uważa, że jest ona niegodna księcia Maxona, następcy tronu.
      W tej części dowiadujemy się także coraz więcej o ciemnej stronie rodziny Schreave, która jest warta największej uwagi...
Opinia
      Druga część Slekecja autorstwa Kiery Cass - Elita – znowu zabiera nas do totalitarnego państwa rządzonego przez Clarksona Schreave, o którym w tej części dowiadujemy się coraz więcej. Uważam, że jest to najciekawsza postać w tej opowieści – z zewnątrz poukładana, spokojna i dbająca o państwo, a z drugiej nie za dobry ojciec i mąż oraz bezwzględny tyran. Druga część ma także znacznie więcej kluczowych momentów dla historii, m.in. pierwszy pocałunek, poznanie prawdziwego oblicza króla, czy (raczej) ostateczny wybór Americi w kwestii przyszłości. Elita ukazuje walkę serca z rozumem głównej bohaterki między przyszłością, a przeszłością. Książka Kiery Cass pochłania czytelnika w całości, nie czytelnik książkę. Po prostu nie można się od niej oderwać, a gdy ją skończyłam nie mogłam się doczekać, jak cała opowieść się skończy, a chociaż oczywiste jest to, że Maxon wybierze Americę, to nie wiadomo czy ona wybierze jego. Lekka, przyjemna, dobrze napisana, jak najbardziej polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz