Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rick Riordan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rick Riordan. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 października 2017

Niekulturalna impreza kulturowa, czyli XXI Targi Książki w Krakowie

07:34 1
     Przez ten weekend, jak co roku w ostatni weekend października, środowisko literackie ożyło z prostego powodu - XXI Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie, których gościem honorowym w tym roku była Francja, ale z pewnością nie to wzbudziło największą sensację. Oczywiście to możliwość spotkania autorów zawsze przyciąga tłumy i tak też było w tym roku. Sama pojechałam do Krakowa na krótko, bo wpadłam tam tylko na dwie godzinki, ponieważ ekipa się trochę posypała, ale mówi się trudno, a co zobaczyłam i kupiłam to moje. 😎
Ten wyjątkowo mnie urzekł
Historia Targów Książki... w plakatach!

Autorzy

Tak wyglądała kolejka do Érica-Emmanuela Schmitta,
a jeszcze kawałka za mną nie uchwyciłam
     Zacznijmy od autorów. W tym roku można było spotkać ich mniej więcej zliczoną rzeszę, ale dwóch było dwóch, według mnie, bardzo szczególnych gości. Éric-Emmanuel Schmitt oraz Nicholas Sparks to nazwiska, które cieszyły się największą popularnością. Tego pierwszego najbardziej kojarzy się z Oscar i Pani Róża. Natomiast Sparks napisał wiele powieści, jednak ja go najbardziej kojarzę z Pamiętnikiem, chociaż żadnej jego książki nie przeczytałam, mimo tego że moje koleżanki się w nim zaczytują i zatracają co chwilę.

Co kupiłam i dostałam?

Moje małe skarby ♥♥
     Mimo, że byłam zaledwie dwie godziny kupiłam sześć książek, dwa kubki i dwie zakładki. Dodatkowo otrzymałam parę zakładek, katalogów, plakatów i najcudowniejszą w świecie koszulkę Obozu Herosów 😍. Jakie książki pewnie się zastanawiacie? Oto tytuły: Magnus Chase i bogowie Asgardu: Statek Umarłych i Tajne akta Obozu Herosów Ricka Riordana, Cesarzowa kart Kresley Cole, Lokatorka JP Delaney, Za Tobą Kelly Luce oraz  Czerwień rubinu Kerstin Gier. Reszta do wglądu na zdjęciach 😉




I znowu ten tłum

     Pamiętacie co przydarzyło mi się na TK w zeszłym roku? No więc dzisiaj stoisko, gdzie Nela ZNOWU miała podpisywać książki, omijałam szeroookim łukiem. Na szczęście nie było to trudne, ponieważ znajdowało się ono na samym końcu hali przy saloniku literackim.
     Jednak histeria tłumu mnie nie ominęła. Po pierwsze ludzie okropnie się pchali i rozpychali - a podobno czytelnicy to tacy spokojni ludzie. Po drugie ponownie zostałam oskarżona o próbę "bezprawnego i chamskiego wdarcia do kolejki", a chciałam sobie tylko przejść! Czasami zachowania ludzi to absurd goniący absurd.
     Na szczęście spotkałam też niesamowitych ludzi. Kiedy ktoś wytrącił mi książki z ręki od razu kilka osób zaczęło mi pomagać. To było takie kochane!






"W zły sposób podchodzimy do dzieciństwa"


Wspaniałe stoisko Wydawnictwa Otwartego 😍



     Po XXI MTK w Krakowie pozostały już tylko książki, gadżety i wspomnienia. W poniedziałek trzeba niestety wrócić do szkoły, więc ja biorę się do nauki, bo muszę odrobić tydzień zaległości. Piszcie, co wam przydarzyło się na Targach i, no cóż więcej mogę napisać, do zobaczenia za rok! 😘

piątek, 4 sierpnia 2017

Letni Book Tag i opowieści dziwnej treści

03:45 4
     "Jak ja nie cierpię lata" - te słowa z pełnym przekonaniem wypowiadam już od kilku lat. Lubię wakacje, wyjazdy, grille, ogniska, itd. ale czy przy okazji musi być tak cholernie ciepło? Jednak większość je lubi, więc trzeba się przystosowywać - a skoro ponad połowa wakacji za nami (jeżeli kogoś dobiłam to nie dziękujcie 😛) i już tylko trzydzieści dni dzieli mnie od pierwszego dnia w liceum (totalnie nie mogę się doczekać) to trzeba się trochę rozluźnić i dlatego dzisiaj mam dla was tag znaleziony u Pauliny.


środa, 1 lutego 2017

...tańczę w iście teksańskim stylu

14:13 4
     Mimo że premiera książki była 1 lutego, ja posiadam ją już od 27 stycznia... Tak jakoś przyszła do mnie wcześniej z niewiadomych powodów. Pierwsza część o tytule Big Red Tequila z 1997 zachwyciła mnie totalnie. Teraz nadszedł czas na drugą część serii Tres Navarre autorstwa Ricka Riordana - Taniec wdowca z 1998.

     Akcja dzieje się dwa lata od ostatnich zdarzeń. Jacksonowi Tresowi Navarre zostało zaledwie kilka godzin oficjalnej praktyki, aby otrzymać licencję prywatnego detektywa, chociaż przez chwilę się zastanawia czy nie zmienić swojego zawodu. Właśnie zajmuje się sprawą zaginionej kasety z nagraniem demo Mirandy Daniels, która ma szansę na wielką międzynarodową karierę. Dodatkowo zostaje zabita członkini jej zespołu, a producent muzyczny znika bez śladu... Tres nie może się powstrzymać od wpakowania się w samo centrum sprawy i sprzedania paru kopniaków.
   Policjanci wiedzą, że sprawcy są głupi, ale i tak czasami ich lekceważą. (...) Większość ludzi, którym zbrodnia uchodzi na sucho, wcale nie wykazuje się specjalną mądrością. Postępują w dostatecznie idiotyczny sposób, żeby zbić policję z tropu.
     W kwestii książek Riordana chyba nie potrafię być obiektywna. Uważam, że Taniec wdowca to kolejna świetna książka autora, chociaż trochę bardziej bawiłam się przy poprzedniej części, jednak zdążyłam się już przyzwyczaić, że większość duugich części jest gorsza - np. Wodospad Lauren Kate, W pierścieniu ognia Suzanne Collins czy Elita Kiery Cass Niemniej jest to bardzo wciągający kryminał już od pierwszych stron. Chociaż w pewnych momentach nie umiałam się połapać, ponieważ trochę zmieniło się w czasie tych dwóch lat oraz znowu powracają wspomnienia z przeszłości.
     Główny bohater nie przestaje zaskakiwać. Tak samo jak autor. Wszyscy dobrze wiemy, że gra w branży muzycznej nie jest zupełnie czysta. I jest to świetny materiał na fabułę, chociaż nie do końca w tej książce jest to wykorzystane. Owszem, sprawa jest ciekawa i zawiła, ale nie ma w sobie tego CZEGOŚ, co miała poprzednia część, jednak i tak czekam na trzecią - Ostatni Król Teksasu. Taniec wdowca jest także trochę za bardzo przegadany w związku z przyszłością Tresa, ale nie cierpi się przy tym ;) Polecam fanom kryminałów, Ricka Riordana, Teksasu, bądź tequili, jako odprężenie po coraz dłuższych dniach.

wtorek, 26 lipca 2016

...odnajdę Wyrocznię

08:42 0
     Wiem, że najpierw powinnam skończyć pisać o Percy Jackson i bogowie olimpijscy, potem napisać o Olimpijscy Herosi, a dopiero na koniec wziąć się za książkę, o której dzisiaj wam opowiem, ale nie jestem w stanie. Przedstawiam wam kolejną wspaniałą książkę wuja Riordana, czyli Apollo i boskie próby: Ukryta Wyrocznia.
     Kiedy jest się bogiem, losy świata zależą od twojego jednego słowa. Kiedy jest się szesnastolatkiem... to już nie bardzo.
    Apollo znowu został ukarany. Jak? Oczywiście Zeus odebrał mu boskie moce i zesłał do Nowego Jorku jako szesnastoletniego śmiertelnika o przeciętnym wyglądzie, o imieniu Lester Papadopoulos. To już trzeci raz Apolla jako śmiertelnik, jednak teraz niekoniecznie wie za co został ukarany i jest bardziej śmiertelny niż poprzednio. Ale nie to jest najgorsze. Jego losy zostają związane z dziką heroską Margaret "Meg" McCarffey.
     Razem odnajdują Obóz Herosów, gdzie dzieją się dziwne rzeczy. Oprócz dziwnych głosów dochodzących z lasu, Wyrocznia przestała widzieć przyszłość. I jest jeszcze jedna mordercza atrakcja - Labirynt Dedala się odrodził, hurra!
     Wraca również najmroczniejszy i jeden z ukochanych (przeze mnie) obozowiczów - Nico di Angelo. Ze starych znajomych pojawia się również Percy Jackson, Rachel Elizabeth Dare, Will Solace, Harley, Kalipso (niestety) oraz... Leo Valdez ♥
     Apollo ma jeszcze jeden problem - nie potrafi sobie przypomnieć wielu rzeczy i wydarzeń z przeszłości, a wcześniej mu się to nie zdarzało. Za to dręczą go wspomnienia dwóch osób, które najbardziej i najprawdziwiej kochał.
     Były bóg musi odnaleźć święty gaj... w lesie, ustalić co jest źródłem głosów oraz z czym tym razem herosi będą musieli się spotkać. Gdyby nie to, że raczej staram się nie spojlerować powiedziałabym z kim będą walczyć w tej serii, ale nie będę odbierać wam przyjemności z odkrycia tego. Jednego możecie być pewni - w mitologii jeszcze tego nie było!
     Nie byłem przygotowany na rzeczywistość. (Co znowu było zdumiewającą niespodzianką. Zazwyczaj to rzeczywistość przygotowuje się na mnie).
     Apollo i boskie próby: Ukryta Wyrocznia to kolejne odwiedziny w Obozie Herosów stworzonego przez, już chyba legendarnego, Ricka Riordana, jednak tym razem spotykamy się z postaciami bardziej drugoplanowymi, a nawet epizodycznymi. W połączeniu z, wydawałoby się najbardziej egocentrycznym z bogów, Apollem, "dziką heroską" i niespotykanymi przez nas dotąd istotami daje niezwykły początek kolejnej, mam nadzieję epickiej, przygody z mitologią i nie tylko.
     O ile wcześniej bardzo lubiłam Apolla to dzięki Riordanowi pokochałam go. Jest on chyba najbardziej ludzkim z bogów. Niewłaściwie i nieszczęśliwie się zakochiwał. Stracił osoby, na których mu zależało głównie przez własną głupotę, zazdrość i oczywiście miłość. Popełniał i nadal popełnia wiele, wiele błędów, nie zawsze je naprawiał, ale wszystkich żałował. Kocha swoje dzieci. Jest zdolny do prawdziwie ludzkich uczuć, o co nie podejrzewam Ateny, Zeusa czy Herę. Ma wiele różnych zajęć, o czym świadczy głównie to ilu różnych dziedzin jest bogiem. Każdego dnia zakładał maskę doskonałości, aby ukryć swoje cierpienie.
     To co bardzo mi się podoba w książkach Ricka to to, że nie zapomina o postaciach, które gdzieś tam się pojawiły, ale nie wpłynęły na bieg wydarzeń. Nie zapomniał o Willu i Harleyu, którzy byli, bo byli, a w tej historii odgrywają ważniejszą rolę.
     Jeżeli ktoś kojarzy zakończenie Krew Olimpu to powinien również kojarzyć to, że Nico i Will byli razem. W Ukryta Wyrocznia autor kontynuuje ten wątek. Will Solace jak wiadomo jest synem Apolla. Czy przeszkadza mu to, że jego syn jest homoseksualistą? Nie, bo sam był w kilku związkach z mężczyznami. Można by uznać, że Rick podjął ten temat w związku z "poprawnością polityczną", jednak ja tak nie uważam. Może uznał, że chce podjąć trochę trudny temat w swoich książkach, a może po prostu chciał doprowadzić do rozpaczy fanki Nico di Angelo. Jak na razie nie wiem, może kiedyś się dowiem, ale uważam, że to był bardzo dobry pomysł, tylko... dlaczego Nico?!
     Przyznam, że nie wiedziałam czego się spodziewać po nowej serii o greckich bogach. No bo wojna z tytanami - była, wojna z gigantami - była, odrodzenie Gaji - było, więc co jeszcze? Przyznam jedno - tego co Rick Riordan wymyślił, się nie spodziewałam. Jak najbardziej polecam! Na pewno się nie zawiedziecie!
     To jest dobre w byciu człowiekiem. Mamy tylko jedno życie, ale możemy wybierać, jaka będzie nasza opowieść.
Wszystkie cytaty pochodzą z  książki Apollo i boskie próby: Ukryta Wyrocznia autorstwa Ricka Riordana.

sobota, 16 lipca 2016

...wpadnę w kłopoty wielkości Teksasu

13:07 0
     Książka jak na mój gust za stara, ponieważ jej pierwsze wydanie pojawiło się w 1997 roku, a ja raczej nie czytam książek sprzed 2001 roku. Wyjątkiem są dzieła Shakespeare'a, powieści Tolkiena, książki o genialnym detektywie Sherlocku Holmesie Sir Artura Conan Doyla oraz Portret Doriana Graya Oscara Wilde'a. Pojawia się więc pytanie dlaczego sięgnęłam po tę książkę. Odpowiedź jest prosta - została napisana przez Ricka Riordana, mojego ulubionego autora, znanego ze swoich książek usnutych wokół różnych mitologii. Jednak tym razem z fantastyką i mitologią koniec. Chociaż może raczej się jeszcze nie zaczęły, mając na uwadze to, że pierwsza książka o młodym herosie Percym Jacksonie ukazała się osiem lat później w 2005 roku.
     Wracając do książki, którą mam zamiar przedstawić - kryminał rozgrywający się w Teksasie oraz nielicencjonowany detektyw i równocześnie amator tequili, a także mistrz tai-chi... Oj, mówię wam - w Big Red Tequila, pierwszej części serii Tres Navarre, dużo się dzieje.
Pierwsza zasada płatnego morderstwa - powiedziałem - to zabić zabójcę.
     Jackson "Tres" Navarre, wraz z kotem Robertem Johnsonem, po dziesięciu latach wraca z San Francisco do rodzinnego miasta na prośbę swojej eks - Lillian Cambridge. W San Antonio mało kto wita go życzliwie - na dobry początek wywala byłego najemcę domu, a Jay Rivas z miejscowej policji daje mu radę, aby wracał skąd przyjechał. Oczywiście jego była nie jest jedynym powodem, dla którego wrócił. Tres ma zamiar rozwikłać sprawę sprzed dziesięciu lat, czyli morderstwo jego ojca, byłego szeryfa, które to śledztwo porzuciło zarówno policja, jak i federalni. WSZYSCY obwinili o zbrodnię mafię, dokładnie Guya Whita, bądź Randalla Halcomba, przestępcę, którego za kratki wpakował szeryf Jackson Navarre i któremu ktoś dwa dni po śmierci szeryfa wpakował kulkę między oczy. Tres ma zamiar za wszelką cenę rozwiązać sprawę sprzed dekady.
     Kilka dni po jego powrocie znika Lillian. Jack jest pewny, że obie sprawy w jakiś sposób się ze sobą łączą. Do kręgu podejrzanych zaprasza Beau Karnaua - współpracownika Lillian, fotografa i właściciela galerii, Dana Sheffa - byłego panny Cambridge i bogacza, któremu w dzień przyjazdu nieźle dokopał, Terry'ego Garza - pracownika w rodzinnej firmie Sheffów oraz miejscowego polityka Fernanda Asantego, poniekąd wroga szeryfa Navarrego. Tres dobrze wie, że mimo swojego uroku osobistego wpakował się w kłopoty wielkości Teksasu, a w tym przekonaniu utwierdziło go nie tylko to, że kilka razy do niego strzelano, ale także to, że próbowano z niego zrobić ludzką tortillę za pomocą niebieskiego thunderbirda.
     Już po przeczytaniu trzech pierwszych rozdziałów wiedziałam, że z Big Red Tequila nie będę się nudzić. Nie pomyliłam się. Książka zawiera typowy dla Riordana humor. Każdy wątek, każde wydarzenie, każde zdanie, każde słowo jest szczegółowo przemyślane co czyni tę książkę niezwykłą. Może dla niektórych będzie nieco za dużo przekleństw, ale do cholery akcja rozgrywa się w Teksasie! Przekleństwa są tu tak niezbędne, jak Percy Jackson w Olimpijscy Herosi. BRT jest również skarbnicą wiedzy na temat tego, jak się bronić. Jest tam też taka informacja, w którym miejscu należy nacisnąć kciukiem, aby pobudzić pracę serca i kilka innych przydatnych informacji.
     Tres Navarre bardzo przypadł mi do gustu. Nie wiemy o nim i jego rodzinie od razu wszystkiego, tylko stopniowo się tego dowiadujemy. Jest to bohater, który mało czym się przejmuje i zrobi wszystko, aby dopiąć swego. Nie zważa na to, co mówią inni. Upiory przeszłości go męczą, więc stawia im czoło. Nie jest może tak genialny jak Sherlock Holmes, ale spokojnie może się z nim równać.
     Osobiście nie widzę minusów w tej książce. Akcja jest zawiła, a większość tropów zarówno łączy się ze sobą, jak i prowadzi donikąd. Każda postać jest doskonale wykreowana. Wątek miłosny nie jest przesadzony i jest minimalnie zauważany. Trup może i nie ściele się gęsto, a krew nie spływa potokami, ale za to mamy do czynienia z amatorami big redów i tequili oraz dużą dawką marychy i kokainy. Zastanawia mnie tylko, jak jedno, wtedy jeszcze niewielkie, miasto może pomieścić niezłą siatkę mafijną, policję, detektywa z kotem, niezrównoważonych bogaczy i zagadki ciągnące się przez dekady.

     Z mojej strony to tyle. Z całego serca polecam Big Red Tequila autorstwa Ricka Riordana wielbicielom kryminałów, zawiłych akcji lub sztuk walki. Sama z niecierpliwością czekam, aż w Polsce zostaną wydane kolejne części serii Tres Navarre. Na szczęście zapowiedziano już drugą część Taniec Wdowca, ale niestety nie znam jeszcze daty premiery :( Obstawiam czerwiec przyszłego roku. Jeżeli ktoś coś wie to byłabym wdzięczna za informacje.

sobota, 7 maja 2016

Percy Jackson TAG :)

09:06 0
     Na ten TAG natrafiłam na blogu Hoyden. i, jako wielka fanka twórczości Ricka Riordana (mienie wszystkich jego książek coś mówi, co nie?) oraz samego Percy'ego, nie mogłam przejść obok niego obojętnie :D Więc czekając na nową serię wuja Riordana "Apollo i Boskie Próby" (już 18 maja w księgarniach *-*) przedstawiam wam kilka odpowiedzi na temat PJ i OH.
1. Obóz Herosów czy Obóz Jupiter?
    Oczywiście, że Obóz Herosów! Większa swoboda i zdecydowanie nie-wojskowy klimat, ścianka wspinaczkowa plująca lawą... To coś zdecydowanie dla mnie! Po za tym w Jupiterze nie pływają, a to jest jedna z rzeczy, które uwielbiam robić.
2. Ulubiony Heros
    Z prawie całą pewnością Leo Valdez - największy śmieszek wśród Herosów! Po za tym, jak można nie lubić gościa, który ma władzę nad ogniem, robi wspaniałe taco's, konstruuje wspaniałe maszyny, ma niesamowite poczucie humoru, mimo ogromnej straty i jest cholernie inteligentny? Nie da się. Zastanawiam się jeszcze nad Nico di Angelo... i jeszcze są bliźniacy Hood... Dobra, zostaję przy Leo.
     Był zwykle klasowym żartownisiem, nadwornym błaznem, bo wcześnie odkrył, że jeżeli potrafi się wszystkich rozbawić i udawać twardziela, zwykle uniknie się pobicia. Będą cię tolerować nawet największe bandziory, pozwolą ci dołączyć do grupy, bo lubią mieć takiego, co ich rozśmiesza. No i poczucie humoru jest dobrym sposobem na ukrywanie bólu. A jeśli okaże się nieskuteczne, zawsze jest Plan B. Dać nogę. Wciąż zwiewać.
     Był jeszcze Plan C, ale obiecał sobie, że nigdy więcej z niego nie skorzysta.
     A teraz poczuł przemożną chęć, aby jednak spróbować - zrobić coś, czego nie robił od tego wypadku, od śmierci matki.
     Wyprostował palce i poczuł w nich mrowienie, jakby się budziły do życia - szpilki i igły. A potem wystrzeliły z nich płomienie. Języki ognia zatańczyły na jego dłoni.


Fragment o Leo Valdezie z książki Ricka Riordana Zagubiony Heros
3. Półbóg, którego najbardziej nie lubisz
    Większość czytających książki Riordana zapewne spodziewa się odpowiedzi Oktawian, Clarisse lub Luke, natomiast najbardziej nie lubię chyba... Franka. Naprawdę! Nie ma żadnej charyzmy -_- I jeszcze Reyna. Jej po prostu nie lubię.
4. Ulubiona broń
    Łuk, albo sztylet... Sztylet jest jednak bardziej przydatny w walce, chociaż według mnie najlepszą broń miał Nico - miecz ze stygijskiego żelaza, po prostu cudo!
5. Ulubiony główny grecki bóg
    Hm... Apollo albo Artemida. Apollo, który śpiewa, tańczy i strzela do ludzi powalił mnie swoimi haiku (mhm... taaa... jasne...), a Artemida, no wiecie - niepowstrzymany łowca, silna i niezależna, uwielbiająca gwiazdy i wilki. A tak serio to nie wiem dlaczego bardzo lubię łuczniczych bliźniaków, ale przecież nie wszystko musi mieć swoje uzasadnienie.
6. Najmniej lubiany główny grecki bóg
    Atena, mimo mojego uwielbienia do mądrości i inteligencji. Ona jest jednak zbyt przemądrzała.
7. Kto jest twoim boskim rodzicem?
    Moim boskim rodzicem jest... Tanatos, bóg Śmierci i chyba tylko ja jestem jego córką. Tego to się nikt nie spodziewał. Pojawia się tylko przez krótki moment w Syn Neptuna, ale od razu wiadomo, że to ciekawa postać. Tu odzywa się też moje kolejne uwielbienie - mrok, tajemniczość i pewność, bo przecież śmierć jest jedyną pewną rzeczą w życiu.
8. Ulubiony potwór
    Jednogłośnie Mantykora.
9. Ulubiony grecki bóg z poza wielkiej 12
    Tu po prostu muszę napisać dwóch - Tanatos i Nemezis.
10. Najmniej lubiany bóg z poza wielkiej 12
    Chione, bo prawie zabiła Leo -_- Ale również ją podziwiam. I jeszcze Eros - wredny typ.
11. Ulubiony grecki transport
    Podróż cieniem. Wiem, że to bardziej sposób podróżowanie, ale ciii... Chciałabym spróbować.
12. Najlepsze proroctwo
    Trudny wybór. Kandydatami są przepowiednia z Klątwa Tytana
Pięcioro niech na zachód ruszy,
Z których jedno zginie w bezdeszczowej głuszy.
Drogę do niej Olimpu zagłada im wskaże,
Heros i Łowca wygrać mogą tylko w parze,
Jednemu dane wytrwać pod klątwą tytana,
Jednemu zaś śmierć ręką rodzica zadana.
    Kolejnym kandydatem jest przepowiednia z Bitwa w Labiryncie
Zgłębisz się w tuneli mrok nieskończonych,
Pojawią się tam zmarły, zdrajca, zagubiony,
Z ręki króla upiorów padniesz lub powstaniesz,
Oto Ateny dziecka ostatnie zadanie.
Ostatni dech herosa jest zagłady porą,
Losy gorsze od śmierci miłość ci odbiorą.
     I jako ostatnia przepowiednia z Znak Ateny
Córa mądrości samotnie kroczy,
Znamię Ateny przez Rzym ogniem się toczy.
Już węszą mdły oddech anioła bliźnięta,
Pod którego strażą wiecznej śmierci pęta.
Już blednie olbrzymów zmora ozłocona,
Z utkanego więzienia w bólu uwolniona.
 13. Ulubiony mitologiczny stwór (ogólnie)
     Centaury, czyli Imprezowe Kucyki :D
14. Ulubiony mitologiczny stwór (konkretny)
     Brak.
15. Najbardziej emocjonujący moment w Percy Jackson i bogowie olimpijscy
     Ostatnie momenty obrony Manhattanu, czyli rozmowa Annabeth i Luke'a.
16. Co, według ciebie, ma smak podobny do ambrozji/nektaru?
    W moim wypadku byłoby to chyba ciasto jagodowo-czekoladowe. Pycha!
17. Ulubiona nadzwyczajna umiejętność
    Wzywanie zmarłych lub władza nad ogniem (nie mam pojęcia jaki inaczej to nazwać). Nie mogę wybrać :/
18. Ulubiona para
    Jason i Piper - nie wiem, jak się ten parring nazywa, ale uważam, że oni są dla siebie stworzeni... oczywiście prez Rica :)
19. Ulubiony fragment filmu
    Oddalam to pytanie, bo nie przepadam za filmami.
20. Najbardziej emocjonujący moment z Olimpijscy Herosi
    Spotkanie Nico i Jasona z Erosem w książce Dom Hadesa. Riordan wtedy ponownie (!!!) rozdarł moje serce. Po tym fragmencie po prostu rzuciłam książką o ścianę. Dosłownie. Wtedy też znielubiłam Erosa. Wymusił przyznanie się Nica do tego, że kochał Percy'ego (nie dziękujcie za spojler), a to tylko po to żeby zdobyć Berło Dioklecjana. Byłam zła, że Eros wymusił na Nico wyznanie uczuć, ale w sumie to nie byłam pewna co czuję. Po prostu wybieram ten fragment, jako najbardziej emocjonujący i koniec.
21. Przewodniczysz wyprawie. Wybierz jedną osobę z Obozu Herosów i Obozu Jupiter (nie może to być Percy ani Jason)
    Szczerze? To nawet bym ich nie wzięła. Z Obozu Herosów na 110% Leo Vadez (♥), a z Jupitera najchętniej wzięłabym Oktawiana, ale on zginął, więc Nico di Angelo, bo w sumie on należał do obu obozów.
22. Czy zaakceptowałabyś propozycje Zeusa o nieśmiertelność?
    Nie. Pozwolę tu zacytować sobie wypowiedź Jacka Sparrowa z filmu Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach (nie wiem jak dokładnie brzmi ten cytat, ale to jest coś w tym stylu).
Nie chciałbym być nieśmiertelny. Może kiedyś będę nieśmiertelny, jako odkrywca Źródła Wiecznej Młodości. Ale niech każda nasza cząstka żyje w wiecznej tajemnicy. 
Lubię tajemnice, a jeżelibym przyłączyła się do greckich bogów moje życie byłoby oczywiste. Tylko od czasu do czasu może spaliłabym jakiegoś śmiertelnika. Jednak mamy tu swój czas i mamy jak najlepiej go wykorzystać. Możemy zostać zapamiętani przez świat, albo tylko przez najbliższych, ale w pamięci mamy życie wieczne. Po za tym, po śmierci, może czeka nas lepsze życie?
23. Ulubiona książka z Percy Jackson i bogowie olimpijscy/Olimpijscy Herosi
    I znowu muszę podać dwie odpowiedzi. Z PJ raczej Klątwa Tytana, a z OH zdecydowanie Zaginiony Heros, bo Leo.
24. Najmniej lubiana książka z tych serii
    Trudny wybór, bo każda część jest na swój własny sposób wspaniała, ale chyba najmniej lubię Morze Potworów.
     Przepraszam, że nie do każdej odpowiedzi jest uzasadnienie, ale czasami po prostu tak myślimy, bo tak. Nominuję Huberta, który prowadzi blog Masonpl.pl i zostawiam te same pytania, jednak jako, że wiem, iż nie czytałeś jeszcze Olimpijscy Herosi odpuszczam ci pytania 1, 18 i 20, a w pytaniu 21 możesz wybrać dwie osoby z Obozu Herosów oprócz Percy'ego.

niedziela, 17 kwietnia 2016

...(nie)dostanę się do Walhalli

11:19 0
     Tak wiem. Będziecie czytać o tym, jak umierałem w męczarniach, i wykrzykiwać: "Rany! Nieźle to brzmi, Magnus! Mogę też umrzeć w męczarniach?"
     Nie. Po prostu nie.

     Nie skaczcie z żadnych dachów. Nie wybiegajcie na autostradę, nie podpalajcie się. To tak nie działa. Nie skończycie tam, gdzie ja. [...]
 
     Nazywam się Magnus Chase. Mam szesnaście lat. Oto opowieść o tym, jak moje życie stało się jeszcze gorsze, od kiedy dałem się zabić.
     Książka trafiła w moje ręce 24 października zeszłego roku na Targach Książki w Krakowie i nie ukrywam, że czekałam z niecierpliwością już od października 2014 po przeczytaniu Krew Olimpu, i gdy tylko ją kupiłam czekałam z niecierpliwością, aby ją przeczytać. Przedstawiam wam Magnus Chase i bogowie Asgardu: Miecz Lata wuja Riordana.

     Magnus umiera. Tak zaczyna się książka. Zaraz na wstępie umiera główny bohater. Jakiś oryginalny pomysł na książkę jest, co nie?
     Kłopot jest w tym, że on jednak nie umiera. Trafia do Walhalli. Nie będę tłumaczyć co to jest, jak jesteście ciekawi to sobie znajdźcie i poczytajcie. Powiem tylko, że tam polegli wojownicy Asgardcy przygotowują się na Dzień Sądu - Ragnarök.
     Magnus jest synem Asgardzkiego boga Frejra. Musi odnaleźć pewną broń inaczej Ragnarök może nadejść znacznie szybciej. Pomagają mu Walkiria - muzułamanka, modnie ubrany Krasnolud i Elf, który nie potrafi mówić.
     Większa część skupia się właśnie na pokonaniu "Doradcy Modowego Szatana", ale oczywiście nie brakuje wątku związanego z kuzynką Magnusa, Annabeth Chase znanej m.in. z serii Percy Jackson i bogowie olimpijscy.
     Ogólnie to jest dużo walki, zakładów, asgardzkich bogów (w tym Thor) i potworów oraz jedyny niepowtarzalny humor Ricka Riordana.

     Magnus Chase i bogowie Asgardu: Miecz Lata Ricka Riordana opowiada o chłopcu, który straciła matkę, ale nie poddał się i dość długo jeszcze żył. Kto wie, może gdyby nie spotkał swojego wuja to pożyłby dłużej? Nie zmienia to jednak faktu, że Magnus jest synem Frejra - asgardzkiego boga urodzaju, więc nawet po śmierci dalej żyje i walczy. Książkę czyta się łatwo, szybko i przyjemnie mimo prawie siedmiuset stron. Ma w sobie walkę, przyjaźń i najwspanialszy w świecie humor Riordana, który zawarł w tej książce kilka specjalnych kąsków dla fanów Percy'ego. Uważam, że autor stworzył zupełnie nowe spojrzenie na mitologię nordycką - Thor, na którego widok człowiekowi chce się śmiać, czy modnie ubrany Krasnolud to jedne z niewielu atutów opowieści. Jak najbardziej polecam!

piątek, 29 stycznia 2016

...wyruszę na górę Othrys... czyli do San Francisko - Obóz Herosów edycja zimowa

09:36 0
     Drugi w styczniu post do Wyzwania Czytelniczego :) Dzisiaj po raz kolejny zamierzam was zachęcić do odwiedzenia Obozu Herosów. Przedstawiam wam trzecią część przygód Percy'ego Jacksona, czyli Percy Jackson i bogowie olimpijscy: Klątwa Tytana.
Opis
    W Klątwa Tytana Percy poznaje Łowczynie - nieśmiertelne towarzyszki Łowów Artemidy oraz dwójkę dzieci potężnego boga - Biancę i Nico di Angelo. Nie jest dokładnie powiedziane kto jest ich rodzicem. No dobra jest, ale na końcu książki, więc nie będę spojlerować. 
    Cały dramat tej historii zaczyna się od tego, że jeden z potworów "porywa" Annabeth, a Artemida rusza za nim żeby dowiedzieć się, komu służy, ale ona także zostaje porwana. I w tym momencie zaczyna się przygoda. 
    Jeżeli ktoś czytał drugą część, wie, że Thalia - córka Zeusa - przestała być drzewem. Hurra! Niestety nie za dobrze dogaduje się z Percym (Buuu!), jednak jest ona ważną postacią w książce.
    Łowczynie do czasu powrotu Artemidy mają czekać w Obozie Herosów, ale gdy Zoe otrzymuje przepowiednie od Wyroczni wyrusza wraz z Thalią, Groverem i Biancą na misję mającą na celu uwolnienie Artemidy i może Ann. Kim jest Zoe? Otóż Zoe Nightshade  jest towarzyszką łowów i głównodowodzącą Łowczyń (znaczy zaraz po Artemidzie). Jej pochodzenie jest interesujące, ale nie zdradzę kim są jej rodzice. Wiecie: No Spoiler.
    Mamy komplet, więc możemy ruszać!
    Ale zaraz... Gdzie jest Percy?
    Percy nie brał udziału w wyprawie. Oficjalnie nie brał.
    Pominę, jak to się stało, że jednak brał udział w wyprawie. Może ciekawość zachęci was do przeczytania książki :)
    Nasza piątka podczas podróży przeżywa wiele przygód, walk i spotkań z podejrzanymi typami, a Grover przez chwilę ma Lamborgini, a Percy i Annabeth podtrzymują nieboskłon. Normalka. Herosi odwiedzają też Waszyngton, więc jeżeli był tam ktoś z was zimą 2007 roku to może ich widział. Nigdy nic nie wiadomo ;)
     Jeżeli chodzi o Biancę to jest jeden problem... pamięta rzeczy, które działy się przed jej urodzeniem. Prawdopodobnie przed jej urodzeniem.
     Dobra. Chyba powiedziałam już za dużo.
Opinia
     Klątwa Tytana Ricka Riordana to jedyna jego książka o herosach, której akcja rozgrywa się zimą. Jest również jedyną książką, od której można zacząć czytać serię i będzie się wiedzieć o co chodzi oraz będzie mógł sobie wyobrazić jak wyglądają poszczególne postacie i Obóz Herosów, ponieważ jest to jeszcze raz opisane i wyjaśnione. Wyjaśnienia pojawiają się ze względu na rodzeństwo di Angelo, a opisy z przyczyny zimowej pory. Napisana jest w sposób błyskotliwy, żartobliwy i tak jak tylko Riordan umie, więc jeżeli ktoś nie czytał poprzednich części zaraz po nie sięgnie, a potem po czwartą, czyli Bitwa w Labiryncie. Świetna lektura na ferie. Jak najbardziej polecam.

wtorek, 24 listopada 2015

...wypłynę na Morze Potworów - Obóz Herosów odsłona druga

08:52 0
     Kolejny post o książce. Ja was chyba tym zanudzę, ale mówi się trudno i się dalej pisze. Dzisiaj ciąg dalszy wyzwania czytelniczego. Przedstawiam wam "Percy Jackson i bogowie olimpijscy: Morze Potworów".



Krótki opis
     W drugiej części przygód Percy Jackson musi odnaleźć legendarne Złote Runo, którego poszukiwał Jazon. Jest ono potrzebne, aby uleczyć Sosnę Thalię, strzegącą granice obozu. Aby je odnaleźć ucieka z obozu razem z Annabeth i Tysonem. Wypływają razem na Morze Potworów, powszechnie znane jako Trójkąt Bermudzki. Musi też przy okazji uratować Grovera. Jednak nie są to jedyne problemy, z którymi zmaga się młody heros. Do obozu trafia cyklop, okazujący się jego bratem. Luke zwołuje armię. Chejron zostaje zwolniony. Tak wiele problemów, tak mało czasu...




Opinia
     Druga część Percy'ego Jacksona nie pozostawiła mi już żadnych wątpliwości co do tego, że Rick Riordan jest świetnym pisarzem oraz do tego, że Percy Jackson jest jedyny w swoim rodzaju. Zaskakująca akcja, napięcie do samego końca i jedyny w swoim rodzaju humor. Książka kończy się może niezbyt zaskakująco, ale i tak chce się sięgnąć po trzecią część pt,: Klątwa Tytana. Morze potworów to także hołd dla Odysei , ponieważ Percy odwiedza wiele miejsc, w których był Odyseusz, tak więc kolejny duży plus dla książki. Wprowadzenie do historii nieogarniętego cyklopa dodało jeszcze więcej zabawnych scen. Powieść czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Jak najbardziej polecam :) Jeżeli chodzi o ekranizację, a raczej adaptację to była trochę lepsza niż pierwszej części, ale i tak ma się ochotę napisać do reżysera „Przeczytaj książkę!”.



piątek, 6 listopada 2015

...zabiję Minotaura i ocalę świat - Obóz Herosów odsłona pierwsza ;)

11:52 0
        Bardzo trudno napisać o książce, która została zekranizowana, a jest to pierwsze zadanie w konkursie Czytamy? Czytamy! Podejmij z nami wyzwanie czytelnicze. Jeszcze trudniej wybrać tylko jedną, ale po wielu godzinnych rozważaniach wybrałam książkę, o której już od dłuższego czasu chciałam napisać, mojego ulubionego autora – Percy Jackson i bogowie olimpijscy herosi: Złodziej Pioruna autorstwa Ricka Riordana. Jednak największym wyzwaniem w tym konkursie jest to, że by napisać o jakiejś książce  tylko w 150 słowach. Ten cały wstęp ma około siedemdziesięciu czterech wyrazów.



Krótki opis
     Percy Jackson i bogowie olimpijscy: Złodziej Pioruna jest to pierwsza część serii o niby zwyczajnym chłopaku z „problemami”, mieszkańcu Nowego Jorku, Percym Jacksonie. Naprawdę nie chciałabym spolerować, ale inaczej się nie da. Tak naprawdę Percy Jackson jest herosem – synem greckiego boga, a dokładnie synem Posejdona. Ma problemy w szkole, która jest już jego chyba szóstą szkołą. Jego największe problemy zaczynają się, gdy „zabija” swoją nauczycielkę z matmy i trzy starsze panie atakują go w autobusie. Musi uciekać i trafia do Obozu Herosów, gdzie wszyscy są podobni do niego. Najbardziej zaprzyjaźnia się z Annabeth, córką Ateny. Jednak co się stanie, gdy Percy zostanie oskarżony o kradzież najpotężniejszej broni świata? Powiem tylko tyle, że zacznie się zabawa – układy z bogiem wojny, walki, zabijanie potworów, zejście do Podziemia, i wiele, wiele więcej ;)


Opinia
     Złodziej Pioruna to niewątpliwie jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Czyta się ją bardzo łatwo i nawet nie zauważasz, kiedy jesteś już na ostatniej stronie, a ty pragniesz jeszcze więcej i kupujesz kolejną część pt. Morze Potworów, a potem jeszcze Klątwa Tytana, aż masz całą serię. Podczas czytania wiele razy wybuchałam śmiechem, nawet gdy czytałam ją ostatnio, a to był już szósty raz! Język i sposób pisania Ricka Riordana pozwala zatopić się w świecie Percy’ego . Ani razu nie odczułam potrzeby odłożenia choć na chwilę książki, bo zaczęła mnie nudzić. Tytuły rozdziałów zaciekawiają i nie da się oderwać od powieści. Skoro piszę o książce, która została zekranizowana, to chyba powinnam napisać trochę o odczuciach po obejrzeniu filmu. Powiem tyle: załamałam się. Nawet bohaterowie różnią się od tych w książce. Byłam naprawdę zawiedziona, zresztą tak jak większość Herosów (fanów Percy’ego Jacksona).


     Moim marzeniem jest nie poddawanie się tak, jak Percy Jackson i osiąganie celu mimo przeszkód