poniedziałek, 4 stycznia 2016

...nie porzucę nadziei i nie stracę wiary

     Tym razem z wyborem książki nie miałam żadnego problemu. Od razu zdecydowałam się na Życie Pi Yanna Martela.
      Pierwszy raz przeczytałam tą powieść trzy lata temu. Od tamtej pory czytam ją co roku przez święta i za każdym razem odkrywam w niej coś nowego. Jak do większości książek, do tej skłoniła mnie ciekawość.

Opis
     W książce autor opowiada nam historię młodego Indyjczyka Piscine Molitore'a Petela.
     W pierwszej części poznajemy jego życie w Indiach oraz jak poznał Hinduizm, Chrześcijaństwo i Islam. Opisuje też zabawną historię tego, dlaczego tygrys nazywa się Richard Parker. Dowiadujemy się po czym otrzymał imię, dlaczego postanowił je skrócić do krótkiego Pi oraz dlaczego jego rodzina postanowiła sprzedać zoo i wyjechać do Kanady.
     Druga część pt. Ocean Spokojny ukazuje katastrofę na morzu, jak to się stało, że zebra, orangutan, hiena, tygrys i Pi trafili na szalupę ratunkową i jak część z nich umiera, a raczej zostaje zabita. To tylko początek tejże części, bo cała reszta opowiada o 227 dniach na morzu, przemyśleniach (jedno z nich znajdziecie na końcu postu), wyborach i tęsknocie Pi. Jego wspomnieniach, wahaniach oraz ogromnej wierze w Boga.
     Trzecia część to relacja Piscine z katastrofy i podróży, jaką złożył panu Okamoto i panu Chiba.


Opinia
     Życie Pi Yanna Martela to nie tylko książka o podróży na niebezpiecznym Oceanie Spokojnym. To piękna książka pełna przemyśleń, która zmieniła moje spojrzenie na świat i na wiarę.  Kilka miesięcy temu usłyszałam Co takiego może być w tej książce? Opowiada o chłopcu, który płynie, płynie i nic więcej. To na pewno nie jest ciekawa książka, a tym bardziej przekazująca ważne treści. Miałam wtedy ochotę przybić tej osobie piątkę krzesłem. Jasne, nie wszystkim będzie się podobać, ale według mnie jest to książka, którą każdy powinien przynajmniej raz przeczytać. Po za tym pomysł autora zasługuje na pochwałę: co jakiś czas wstawiona jest scena z teraźniejszości, kiedy autor jest w domu Pi Patela, który opowiada Martelowi swoją historię, więc możemy mieć wrażenie, że poznajemy tą opowieść w tym samym czasie co Yann M. Książka należy do tych, do których trzeba mieć ogromną determinację żeby ją przeczytać, ale zdecydowanie warto. Nie zawiedziecie się.



    Moim marzeniem jest wierzyć i nie tracić nadziei mimo przeciwności losu, tak jak Piscine Molitore Patel.
          Muszę wam coś powiedzieć o strachu. Strach to jedyny prawdziwy wróg życia. Tylko on może je pokonać. Jest sprytnym, zdradzieckim przeciwnikiem, o czym dobrze się przekonałem. Nie wie, co to przyzwoitość ani szacunek dla prawa i umów, nie zna litości. Uderza w najsłabszy punkt, który znajduje łatwo i nieomylnie. Rodzi się w twoim mózgu i to zawsze. [...]                                                                                    Wtedy strach zwraca się przeciwko twojemu ciału, które już wie, że dzieje się coś bardzo złego. Twoje płuca odleciały jak ptak, a wnętrzności wyślizgnęły się jak wąż. Język sztywnieje jak martwy opos, podczas gdy szczęki galopują w miejscu. [...] I podobnie dzieje się z resztą twojego ciała. Każda jego część rozpada się na swój sposób. Sprawnie działają tylko oczy. One zawsze bacznie obserwują strach.                                           Szybko podejmujesz pochopne decyzje. Pomijasz ostatnich sojuszników: nadzieję i wiarę. I tu sam dokonujesz sobie sabotażu. Już zawładnął tobą strach, który jest tylko wrażeniem, ułudą.                                           Trudno to ubrać w słowa. Ponieważ strach, prawdziwy strach, taki, który przenika cię do głębi, który czujesz, stając w obliczu śmierci, lęgnie się w twojej pamięci jak gangrena. Zatruwa wszystko, nawet słowa, które o nim mówią. Musisz więc walczyć z całych sił, żeby dać mu wyraz. Musisz walczyć, żeby rzucić na niego światło słów. Bo jeśli nie staniesz  do walki, jeśli twój strach stanie się niemą ciemnością, której starasz się unikać i o której może nawet uda ci się zapomnieć, odsłonisz się i narazisz na jego następne ataki, bo tak naprawdę nie stawiłeś mu czoła.

- fragment powieści Yanna Martela Życie Pi
w tłumaczeniu Magdaleny Słysz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz