Słońce (w moim przypadku to powinien być deszcz) - książka, która zawsze poprawia mi humor
Zdecydowanie Percy Jackson i bogowie olimpijscy: Złodziej Pioruna Ricka Riordana, jak i każda inna jego książka ze świata herosów lub magów. To od nich tak naprawdę wszystko się zaczęło i nie ważne ile razy czytałabym którąkolwiek zawsze dzięki niej będę miała choć trochę lepszy humor.
Morze - książka idealna na plażę
Tutaj zdecydowanie coś lekkiego - Play i Show Javiera Ruescasa nadają się tutaj idealnie (wypatrujcie recenzji, bo już nie długo mam zamiar napisać coś o tej mojej już trochę starej miłości).
W moim odczuciu w tej kategorii należy oddać honor którejś książce z dzieciństwa. Dwoma takimi książkami są Mikołajek René Goscinny'ego, do którego od czasu wracam oraz Karolcia Marii Krüger, którą dostałam jako prezent na ósme urodziny.
Podróże - książka, którą ktoś mi polecił
Ostatnia Spowiedź Niny Reichter - dzięki Kasia 😊
Opalanie się - książka, na której się sparzyłam
Ewidentnie Czerwona Królowa Victorii Aveyard - była tak rozpropagowana, tyle o niej się dobrego nasłuchałam, a tu jeden wielki zawód.
Japonki - książka, którą zna każdy
Co by tu dać, aby być oryginalną... Niech będzie Mały Książę - obecnie mało kto nie zna tej powiastki.
Wycieczki rowerowe - książka, która nigdy ci się nie znudzi
To raczej nie będzie dla was zaskoczeniem - Wybacz mi, Leonardzie Matthewa Quicka.
Letnie miłości - książka z ważnym wątkiem miłosnym
Moja czerwcowa miłość, czyli Światło, które utraciliśmy Jill Santopolo.
Pływanie - książka, którą muszę przeczytać tego lata
Od razu zerkam na półkę, gdzie parę książek nawet nie poczuło jeszcze moich palców na swoich stronach... Zdecydowanie muszę w końcu skończyć czytać Szklany Miecz Victorii Aveyard, ponieważ od ponad roku jestem na 79 stronie.
Przyjaciele - książka, którą często widzisz w księgarniach
Mam nadzieję, że uda mi się was zaskoczyć. Księgi Jakubowe Olgi Tokarczuk widuję zdecydowanie najczęściej.
Tag już za nami, teraz czas na parę opowieści o mnie i moich wakacjach.
Przez pierwsze dwa tygodnie lipca byłam na obozie koszykarskim w Olsztynie po raz trzeci. Oprócz dobrego basketu spotkałam starych przyjaciół oraz nowych znajomych i to nie tylko z koszykówki. Nasze treningi zazwyczaj trwały odczuwalnie więcej niż planowane 1,5 godziny, ale to akurat dobrze. Graliśmy w mafię, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, śpiewaliśmy #CTZK, bawiliśmy się na dyskotekach (znaczna mniejszość, ale jednak) i spędzaliśmy ze sobą dobre chwile. Byliśmy w kinie, na basenie i na rowerkach wodnych. Dwa dni przed wyjazdem skręciłam kostkę - drugi rok z rzędu. Naprawdę nie chciałam wracać.
A gdy już wróciłam, to po tygodniu zapragnęłam iść do szkoły.
Mi by wystarczył miesiąc wakacji. Nie chodzi o to, że się nudzę - spotykam się ze znajomymi, nadrabiam zaległości książkowe i filmowe, no i piszę - jednak mam poczucie, że brakuje mi jakiejś stałości w tym co robię. No i bardzo chcę już zacząć naukę w liceum - poznać nowych ludzi, zacząć się dowiadywać czegoś nowego i... tak, brakuje mi logiczności matematyki w tym nielogicznym świcie.
I jak już napisałam na początku - nie lubię lata.
Nie przepadam za morzem - zdecydowanie wolę jezioro, a nad nie lepiej jechać wiosną. Słońce? Bardzo proszę o deszcz i wiatr. Gdy temperatura przekracza 25॰C to umieram, a dni wloką się niemiłosiernie - w drugiej klasie gimnazjum nauczycielka angielskiego żartowała, że ja powyżej 20 stopni nie myślę. Z utęsknieniem czekam na jesień, zimę i ich długie urokliwe wieczory z ciepłą herbatą oraz książką. No i uwielbiam okres Bożego Narodzenia, kiedy miliony lampek rozbłyskują w domach, na ulicach i sklepach. Kto ze mną to łapka w górę! 🙋
Na koniec - życzę wam udanej drugiej połowy wakacji. Podzielcie się w komentarzu, jak wam mija/minął wypoczynek, co przeczytaliście i koniecznie co myślicie o blogu - już dwa lata jestem z wami! 😎
Niezły tag. Z wymienionych przez Ciebie pozycji, czytałam zaledwie 4 książki. Aż mi wstyd, bo w końcu podobno jestem książkoholikiem.
OdpowiedzUsuńCo do rozpoczęcia wakacji - też nie mogę się doczekać. Pierwszy raz w nowej szkole, w końcu liceum! Awww, jak ja na to czekałam! Również nie lubię ogromnego ciepła. Dla mnie wakacje idealne, to cały czas 23 stopnie i wieczorami ulewa <3
Także życzę Ci miłej drugiej części wakacji :)
Pozdrawiam,
jakaczuszka.blogspot.com
No to się rozumiemy :D
UsuńI tak dzięki za dobicie :* XD Jak ja bym też chciała się cieszyć, niestety pierwszy rok liceum mam za sobą, a teraz kolej na drugi i wcale nie jest mi do śmiechu, czuję, że będzie bardzo ciężki :/
OdpowiedzUsuńTag mi się podobał, ale czytałam go troszkę trzy po trzy (do czego przyznaję się bez bicia i przepraszam, ale zaraz idę na plażę, więc sama rozumiesz... :D)
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Ach...
OdpowiedzUsuńOla..Ola ...ty i ta Czerwona Królowa:)