sobota, 16 lipca 2016

...wpadnę w kłopoty wielkości Teksasu

     Książka jak na mój gust za stara, ponieważ jej pierwsze wydanie pojawiło się w 1997 roku, a ja raczej nie czytam książek sprzed 2001 roku. Wyjątkiem są dzieła Shakespeare'a, powieści Tolkiena, książki o genialnym detektywie Sherlocku Holmesie Sir Artura Conan Doyla oraz Portret Doriana Graya Oscara Wilde'a. Pojawia się więc pytanie dlaczego sięgnęłam po tę książkę. Odpowiedź jest prosta - została napisana przez Ricka Riordana, mojego ulubionego autora, znanego ze swoich książek usnutych wokół różnych mitologii. Jednak tym razem z fantastyką i mitologią koniec. Chociaż może raczej się jeszcze nie zaczęły, mając na uwadze to, że pierwsza książka o młodym herosie Percym Jacksonie ukazała się osiem lat później w 2005 roku.
     Wracając do książki, którą mam zamiar przedstawić - kryminał rozgrywający się w Teksasie oraz nielicencjonowany detektyw i równocześnie amator tequili, a także mistrz tai-chi... Oj, mówię wam - w Big Red Tequila, pierwszej części serii Tres Navarre, dużo się dzieje.
Pierwsza zasada płatnego morderstwa - powiedziałem - to zabić zabójcę.
     Jackson "Tres" Navarre, wraz z kotem Robertem Johnsonem, po dziesięciu latach wraca z San Francisco do rodzinnego miasta na prośbę swojej eks - Lillian Cambridge. W San Antonio mało kto wita go życzliwie - na dobry początek wywala byłego najemcę domu, a Jay Rivas z miejscowej policji daje mu radę, aby wracał skąd przyjechał. Oczywiście jego była nie jest jedynym powodem, dla którego wrócił. Tres ma zamiar rozwikłać sprawę sprzed dziesięciu lat, czyli morderstwo jego ojca, byłego szeryfa, które to śledztwo porzuciło zarówno policja, jak i federalni. WSZYSCY obwinili o zbrodnię mafię, dokładnie Guya Whita, bądź Randalla Halcomba, przestępcę, którego za kratki wpakował szeryf Jackson Navarre i któremu ktoś dwa dni po śmierci szeryfa wpakował kulkę między oczy. Tres ma zamiar za wszelką cenę rozwiązać sprawę sprzed dekady.
     Kilka dni po jego powrocie znika Lillian. Jack jest pewny, że obie sprawy w jakiś sposób się ze sobą łączą. Do kręgu podejrzanych zaprasza Beau Karnaua - współpracownika Lillian, fotografa i właściciela galerii, Dana Sheffa - byłego panny Cambridge i bogacza, któremu w dzień przyjazdu nieźle dokopał, Terry'ego Garza - pracownika w rodzinnej firmie Sheffów oraz miejscowego polityka Fernanda Asantego, poniekąd wroga szeryfa Navarrego. Tres dobrze wie, że mimo swojego uroku osobistego wpakował się w kłopoty wielkości Teksasu, a w tym przekonaniu utwierdziło go nie tylko to, że kilka razy do niego strzelano, ale także to, że próbowano z niego zrobić ludzką tortillę za pomocą niebieskiego thunderbirda.
     Już po przeczytaniu trzech pierwszych rozdziałów wiedziałam, że z Big Red Tequila nie będę się nudzić. Nie pomyliłam się. Książka zawiera typowy dla Riordana humor. Każdy wątek, każde wydarzenie, każde zdanie, każde słowo jest szczegółowo przemyślane co czyni tę książkę niezwykłą. Może dla niektórych będzie nieco za dużo przekleństw, ale do cholery akcja rozgrywa się w Teksasie! Przekleństwa są tu tak niezbędne, jak Percy Jackson w Olimpijscy Herosi. BRT jest również skarbnicą wiedzy na temat tego, jak się bronić. Jest tam też taka informacja, w którym miejscu należy nacisnąć kciukiem, aby pobudzić pracę serca i kilka innych przydatnych informacji.
     Tres Navarre bardzo przypadł mi do gustu. Nie wiemy o nim i jego rodzinie od razu wszystkiego, tylko stopniowo się tego dowiadujemy. Jest to bohater, który mało czym się przejmuje i zrobi wszystko, aby dopiąć swego. Nie zważa na to, co mówią inni. Upiory przeszłości go męczą, więc stawia im czoło. Nie jest może tak genialny jak Sherlock Holmes, ale spokojnie może się z nim równać.
     Osobiście nie widzę minusów w tej książce. Akcja jest zawiła, a większość tropów zarówno łączy się ze sobą, jak i prowadzi donikąd. Każda postać jest doskonale wykreowana. Wątek miłosny nie jest przesadzony i jest minimalnie zauważany. Trup może i nie ściele się gęsto, a krew nie spływa potokami, ale za to mamy do czynienia z amatorami big redów i tequili oraz dużą dawką marychy i kokainy. Zastanawia mnie tylko, jak jedno, wtedy jeszcze niewielkie, miasto może pomieścić niezłą siatkę mafijną, policję, detektywa z kotem, niezrównoważonych bogaczy i zagadki ciągnące się przez dekady.

     Z mojej strony to tyle. Z całego serca polecam Big Red Tequila autorstwa Ricka Riordana wielbicielom kryminałów, zawiłych akcji lub sztuk walki. Sama z niecierpliwością czekam, aż w Polsce zostaną wydane kolejne części serii Tres Navarre. Na szczęście zapowiedziano już drugą część Taniec Wdowca, ale niestety nie znam jeszcze daty premiery :( Obstawiam czerwiec przyszłego roku. Jeżeli ktoś coś wie to byłabym wdzięczna za informacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz