Jednak są takie miejsca, gdzie gwiazdy świecą jaśniej. Istnieją poza cywilizacją, tam, gdzie tylko nieliczni mogą je podziwiać. Gdzie nic im nie zagraża. Chciałabym znaleźć jedno z takich miejsc i do niego wracać.
Od zawsze odczuwam pewien sentyment do gwiazd. Przypominają mi o najlepszych chwilach mojego życia. Przypominają też, że zawsze gdzieś jest światło, wystarczy się rozejrzeć, a te spadające o tym, że nic nie trwa wiecznie. Według mnie spadające gwiazdy symbolizują osoby, które umarły od czasu ostatniej nocy "spadających gwiazd", a według mojego kuzyna osoby, które się poddały w walce z problemami.
A jaka jest wasza teoria? Piszcie w komentarzach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz